DWA RAZY - DRAMATYCZNY (fragm.)
>>> Na "Sali Prób" natomiast w tymże teatrze oglądamy sztukę zgoła odmiennego wymiaru. Jest to utwór autora amerykańskiego młodej generacji, Franka D. Gilroy'a - "Kto uratuje wieśniaka?" Ten osobliwy tytuł nie oznacza bynajmniej tematyki "wiejskiej": nazwa "wieśniak" użyta jest tutaj jako przydomek, który bohater dramatu, zwykły, przeciętny mieszczuch amerykański, otrzymał od swych kolegów z wojska w czasie wojny. Na przykładzie tego "zwykłego Amerykanina" sztuka w sposób przejmujący obrazuje konflikty nurtujące psychikę generacji, która przeszła przez doświadczenia wojny, głęboką rozterkę, poczucie wyobcowania, rozkład rodziny; unaocznia schorzenia psychiczne, niezaspokojone tęsknoty i tragiczną samotność - cechujące właśnie zwykłych, pospolitych przedstawicieli "wspaniałego nowego świata".
Ale sztuka nie jest tylko okrutnym i bezpłodnym nurzaniem się w cierpiętnictwie i sadystycznym obrazem "piekła życia"; przekazuje wiarę autora w niezniszczalność pewnych wartości głęboko humanistycznych. Nawet w rozdartej, najbardziej, jakby się zdawało, schorzałej i zastygłej psychice tkwią nienaruszone pierwiastki czystego człowieczeństwa, które potrzebują tylko odpowiedniego bodźca, by przyjść do głosu: przyjaźń, poczucie braterstwa i solidarności w niedoli, instynkt poświęcenia... To opromienia ponury obraz swoistym światłem i sprawia, że widz wychodzi z teatru przejęty, ale nie zmaltretowany.
Przedstawienie jest bardzo dobre: podkreślić trzeba z uznaniem zarówno inteligentną i subtelną reżyserię (Jana Świderskiego), jak pomysłową dekorację (Zenobiusza Strzeleckiego), przede wszystkim zaś - doskonałą grę wykonawców trzech głównych ról: Haliny Dobrowolskiej, Wiesława Golasa i Edmunda Fettinga.